Urlop, urlop i po urlopie – pora wrócić do instruktorskiej rzeczywistości. U większości ludzi, których znam, kilka dni wolnego oznacza czas odpoczynku, relaksu oraz “ładownia baterii”. Podobnie jest w moim przypadku, choć bez odpoczynku i relaksu 😀 Każdy ma przecież swój sposób na regenerowanie sił, a dla mnie oznacza to spędzanie czasu aktywnie, gdzieś daleko od codziennych spraw. I choć nie zdarza się to zbyt często, bo bardzo lubię swoją pracę, to zmiana otoczenia pozwala spojrzeć na nią z nieco innej perspektywy i nabrać sił w żagle. I dzięki temu czytacie właśnie ten wpis, na który wpadłem tuż po powrocie z moich krótkich zimowych wakacji. Nie był planowany, ale moja świeża głowa przypomniała sobie, że blog został trochę zaniedbany. Poprawiam się zatem, jednak musicie wziąć przecinek na to, że nie chciałbym się nazywać ekspertem od narciarstwa i omawiam temat na poziomie podstawowym bez zagłębiania się w szczegóły. Zależy mi na pokazaniu bliskości tych dwóch dyscyplin i podkreśleniu, że bazując na podstawach jednego sportu, zdecydowanie łatwiej przyswoimy wiedzę z zakresu drugiego. Mam nadzieję, że te kilka zdań poniżej okaże się dla Was ciekawe.
1. POSTAWA
Ugięte kolana, proste plecy, ręce z przodu, pupa nisko i delikatnie pochylamy się do przodu – powinno brzmieć tak samo znajomo dla rolkarza i narciarza. Mimo, że i na rolkach i na nartach odpowiednia postawa może na samym początku wydawać się mało wygodna i nienaturalna, to z czasem przestajemy się nad nią zastanawiać i utrzymujemy ją automatycznie. Podobne jest także ustawienie nóg, bowiem w obu sportach piszczele opieramy na językach butów. Gdyby w jednym pomieszczeniu postawić obok rolkarza i narciarza w odpowiedniej pozycji, to prócz wyraźnej różnicy w sprzęcie, zauważylibyśmy jedynie, że narciarz może stać delikatnie szerzej, a ręce trzyma w dość charakterystyczny dla siebie sposób, przypominający trzymanie niewidzialnej kierownicy. W obu przypadkach zła postawa sprawi, że nasze mięśnie będą się szybciej męczyć, a sama jazda będzie nieefektywna. Odpowiednio przeszkolony Instruktor sportów wrotkarskich lub instruktor narciarstwa ma ogromny wpływ na naszą naukę podstaw jazdy oraz eliminowanie błędów już na samym początku. Zdecydowanie trudniej jest wyeliminować złe nawyki u samouków, niż nauczyć od podstaw nowicjusza. Jeżeli pozostawimy niewyeliminowane błędy na poziomie podstawowym, to dalszy rozwój stać się może prawdziwą męczarnią, a jeżeli sami się nie zniechęcimy, to postęp w dalszej nauce i szlifowaniu umiejętności technicznych będzie bardzo powolny i trudny. Instruktor stojący obok zauważy popełniane błędy, a także wykaże się odpowiednią wiedzą, praktyką, metodyką nauczania oraz doradzi w wyborze odpowiedniego sprzętu.
2. SKRĘCANIE
Każdy z nas ma jedną nogę silniejszą, co najwyraźniej widzę, kiedy uczę moich rolkowych kursantów poprawnego skręcania metodą przeplatanki. Na jedną nogę zazwyczaj idzie dobrze, jednak problemy zaczynają się, kiedy zmieniamy stronę i nogę przeplatającą. Wyrobienie umiejętności poprawnego skręcania i co się z tym wiąże przeniesienia ciężaru ciała na odpowiednią nogę zajmuje trochę czasu, jednak bardzo się opłaca. Podczas metody skręcania na nartach, którą stosuję (ze względu na brak fachowej wiedzy na temat nomenklatury narciarskiej, swój poziom jazdy określiłbym jako średni z plusem) wewnętrzna noga powinna być lekko wysunięta do przodu i na nią właśnie powinien być przeniesiony ciężar ciała, a biodro powinno być wypchnięte do środka zakrętu. Skręt ten na nartach nazywa się równoległym długim, a na rolkach po prostu równoległym i jego mechanika jest praktycznie taka sama. Nie należy zapominać o przechyleniu nart na krawędzie, zupełnie tak samo jak dociskaniu krawędzi w rolkach. Inaczej oczywiście ta kwestia wygląda w przypadku innych metod hamowania, ale w tym wpisie skupiamy się przecież na podobieństwach, co nie? 😀
3. HAMOWANIE PŁUGIEM
Jedna z podstawowych metod hamowania w obu sportach. Śmiało można uznać ją za jedną z łatwiejszych metod hamowania na rolkach i nartach, głównie ze względu na to, że nie odrywamy żadnej nogi od nawierzchni. Jest to jeden z pierwszych sposobów wytracania prędkości oraz hamowania, choć wcale nie najbardziej efektywny w obu dyscyplinach. Zalecany jest głównie na poziomie podstawowym, ponieważ sprawdza się przy małych prędkościach i polega na jednoczesnym wypchnięciu obu nóg na zewnątrz, przy jednoczesnym skierowaniu palców do środka i naciskaniu na pięty. Ciężar ciała jest równomiernie rozłożony na obie nogi, czubki nart/rolek są blisko siebie, jednak się nie stykają, a kolana nie są ani wypchnięte na zewnątrz, ani do środka. Mimo, że na rolkach łatwiej jest uzyskać większe tarcie o nawierzchnię, to większy problem może stanowić dla osoby początkującej skierowanie palców do środka, z kolei w przypadku nart zdecydowanie łatwiej jest ustawić nogi w pozycji litery “A”, jednak trzeba włożyć więcej energii w samo hamowanie ze względu na nachylenie stoku.
Mimo, że w ogólnym spojrzeniu na obie wyżej wymienione dyscypliny różnic jest zdecydowanie więcej, to można śmiało stwierdzić, że podobieństwa są na tyle znaczące, że umiejętności zdobyte w trakcie nauki jednej z nich, z pewnością pomogą w nauce tej drugiej. Zdaję sobie sprawę z tego, że temat nie został tutaj wyczerpany, a jedynie ogólnie poruszony, ba, można by napisać książkę na ten temat, to nie sposób nie dostrzec wzajemnego wpływu nart i rolek. I właśnie to chciałem w tym wpisie przekazać. Jeżdżąc na rolkach lub nartach poprawia się nasza ogólna koordynacja, praca konkretnych partii mięśniowych, dynamika, siła, umiejętność przenoszenia ciężaru ciała i wszystko to stanowić może świetną bazę do nauki jazdy na nartach u rolkarzy oraz nauki jazdy na rolkach u narciarzy. Pewne jest to, że i na rolkach i na nartach możemy się odprężyć, zredukować stres, spalić kalorie, wzmocnić organizm, dotlenić się i przede wszystkim poprawić humor 🙂
Szerokiej drogi, dużo słońca/śniegu*, niezatłoczonych ścieżek/stoków* i jak najmniej dziur/muld* na drodze <3
* – niepotrzebne skreślić
Jak zacząć jeździć
na rolkach?
Skręcanie
na rolkach
Hamowanie pługiem
na rolkach